StillWell – Rock The House. Recenzja

with Brak komentarzy

Amerykański zespół StillWell uraczył nas właśnie swoim czwartym albumem studyjnym, zatytułowanym Rock The House.

 

Słowo właśnie jest tutaj kluczem bo tak naprawdę chociaż w streamingu płyta zadebiutowała 20 października 2023 roku, to fizyczny krążek ukazał się dużo wcześniej bo 16 września 2022. Od tego czasu do platform streamingowych trafiały, w różnej kolejności, prawie wszystkie utwory z albumu (wyjątkiem jest Cynical). Można więc powiedzieć, że każdy był singlem a niektóre z nich ukazały się nawet w dwóch wersjach. Finalnie więc, zanim Rock The House ukazał się jako cały album zawierający 10 utworów, to wcześniej doczekaliśmy się aż 13 singli.

Stillwell to projekt muzyczny, który w 2006 roku założył amerykański raper i producent Anthony Quiles znany jako Q-Unique. Do współpracy dołączyli Reginald 'Fieldy’ Arvizu z Korn, Noah 'Wuv’ Bernardo z P.O.D., oraz Pablo 'Spider’ Silva. Ten ostatni opuścił szeregi zespołu w 2018 roku, kiedy to Fieldy przesiadł się z gitary na swój flagowy instrument – bass. Gitarę przejął od tego czasu oficjalnie Q-Unique. Od tamtej pory zespół Stillwell oficjalnie istnieje jako trio.

 

 

O poprzednich dokonaniach kapeli nie będę wspominał, bo całość opisałem przy okazji recenzji albumu Venera do której odsyłam w tym temacie. Chociaż Stillwell założył Q-Unique, to większości odbiorców kojarzy się on jako projekt poboczny Fieldy’ego. I co ciekawe na ten moment to na nim skupia on swoją działalność muzyczną. Przypomnę, że zaraz po nagraniu ostatniej płyty KornRequiem, Fieldy ogłosił przerwę w aktywności w swojej macierzystej formacji, gdzie od tamtej pory koncertowo zastępuje go Ra Diaz z Suicidal Tendences. Oficjalnie powodem przerwy jest „powrót do negatywnych nawyków z przeszłości”. I choć nieoficjalnie mówi się o jego powrocie do Korn, to aktualnie sytuacja jest niezmienna i muzycznie skupia się on wyłącznie na StillWell.

Paradoksalnie podobna sytuacja ma się z pałkerem zespołu. Noah 'Wuv’ Bernardo który wywodzi się z P.O.D., w sierpniu 2021 roku oznajmił, że rezygnuje z udzielania się w zespole, co uzasadnił skupieniem się na życiu rodzinnym. I chociaż jego pierwotny zespół nigdzie nie potwierdza tej informacji a w oficjalnych materiałach prasowych Wuv nadal widnieje jako członek składu, to jednak na koncertach zastępuje go Alex Lopez były perkusista Suicidal Silence.

 

 

Myślę jednak, że Wuv w końcu wróci do P.O.D., gdyż ten zespół miał już w swojej historii podobny przypadek z gitarzystą, ale to już inna opowieść, której rozpoczęcie teraz zbyt mocno odbiegło by od głównego tematu, którym jest StillWell i najnowszy krążek Rock The House.

Teraz gdy album jest już w pełni dostępny min, na Spotify każdy może się nim w pełni cieszyć. Bo o ile fizycznie krążek wyszedł już ponad rok temu, to zakładam, że posiadają go najbardziej wierni fani. Nie ma się co oszukiwać StillWell to zespół niszowy i w tej formie płyta praktycznie nie występuje w polskiej dystrybucji. Tak więc dla naprawdę wytrwałych pozostają albo sklepy zagraniczne albo streaming właśnie.

 

 

Sięgnąłem po ten album dość niechętnie, pamiętając poprzednie poczynania i bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Otóż to wydawnictwo nie ma sobie wady, którą miały wszystkie poprzednie dokonanie zespołu, a mianowicie – nie męczy! Tak zgadza się, wszystko co poprzednio wydał StillWell słuchało się dość ciężko i topornie, bowiem było to tak pokręcone i momentami czuło się, że tworzone to było „na siłę”.

Tutaj nie ma o tym mowy. Czuć, że zespół dobrze odrobił pracę domową, przysiadł przykładnie do wyznaczonych zadań i zrealizował swoją pracę solidnie. Myślę, że duży wpływ na jakość muzyki mają wyżej wymienione perturbacje. Gdy muzycy stali się poniekąd „wolni”, mogli w wolnym czasie skupić się na tym co właśnie teraz sprawia im największy fun. Bo też nie jest tajemnicą, że ten projekt to zespół stworzony bardziej dla fanu niż tworzenia historii muzyki na nowo.

 

 

Po za tym teraz w zespole wszystko się zgadza. Fieldy nie próbuje już udowodnić, że wyśmienicie spełnia się w roli gitarzysty i w końcu zajął się tym co potrafi robić najlepiej, czyli grą na basie. O wiele przyjemniej słucha się pulsującego basu, który momentami charakterystycznie „klika” (szczególnie w Sunday, Monday), budząc tym samym najlepsze skojarzenia, niż wcześniejsze proste do niezbędnego minimum riffy. Owe riffy miały dać mu radochę grania na koncertach na gitarze i myślę, że jeszcze nie raz mu się to zdarzy, lepiej jednak gdy każdy zna swoją rolę i wie jak ją dobrze wykorzystać na korzyść kapeli.

Podobnie jak Wuv, który na szczęście nie wykazywał ciągot do odnajdowania się w innej roli niż perkusista. Razem z Fieldym tworzą solidną sekcję rytmiczną, wywodzącą się z najlepszych odmian nu metalu. Na ten fundament wchodzi Q-Unique, który oprócz bycia bardzo dobrym wokalistą, wspaniale odnalazł się jako gitarzysta. I to jest ten najważniejszy czynnik, który sprawił, że Rock The House to tak dobry album.

 

 

Na krążku znajduje się 10 energetycznych kawałków, które przeplatają w sobie szeroki wachlarz stylistyczny. Od czystego rocka, który przoduje w większości utworów, przez melodyjny metal aż do reggae’owego klimatu. Nie brakuje tutaj też eksperymentów z elektroniką, która wspomaga i dopełnia całości brzmienia.

Gdy słucha się Rock The House nie da się uciec od przekonania, że to muzyka, która powstała z czystej radości jej tworzenia. Każdy utwór jest przemyślany i wyprodukowany na światowym poziomie. Zresztą nie ma się co dziwić bo miksem i koprodukcją zajął się Chris Collier, który odpowiada za produkcję najnowszych płyt Korn (Requiem, Requiem Mass). Sam Q-Unique zrobił wyraźne postępy wokalne i aż chce się go słuchać zarówno w rapowej deklamacji jak i melodyjnym śpiewie.

 

 

Album spełnia idealne warunki bycia złotym środkiem, który przypadnie do gustu każdemu, kto kojarzy któregokolwiek muzyka StillWell z jego muzycznych korzeni. Wszystkie gatunki i klimaty zostały tu pięknie wplecione, tworząc swoją mieszanką unikatowy styl. Teraz jest on znakiem rozpoznawczym zespołu i na przestrzeni lat najpierw rodził się, by finalnie teraz rozpostrzeć skrzydła i ukazać swoją pełnię w całej okazałości.

Rock The House jest twardym dowodem, że StillWell nie można już muzycznie traktować jako zespół niszowy czy projekt poboczny. Każdy kto posłucha tego materiału osobiście się o tym przekona i pożałować może tylko, że wcześniej tego nie znał. Album wywarł na mnie tak pozytywne wrażenie, że przestało przeszkadzać mi nawet to, że Fieldy obecnie woli muzycznie spełniać się tu niż w Korn. A i o samą przyszłość zespołu jestem spokojny.

 

 

Wątpię by po wydaniu tak świetnego krążka następny nie byłby potwierdzeniem znaku jakości. Wizje na nowy materiał są zresztą dość pewne, bo poprzedni krążek Supernatural Miracle miał swoją premierę dwa lata wcześniej, co jest krótszym okresem niż pięć lat różnicy od poprzedzającego Raise It Up. W dodatku teraz wiem, że wydawanie pojedynczych singli nie było wciskaniem „na siłę” tej muzyki a przemyślanym zabiegiem, który miał swoje promocyjne uzasadnienie. StillWell zachęcał do zapoznania się z tym materiałem, bo wiedział, że warto mając całkowitą świadomość tego co stworzył. A i ja od siebie bardzo polecam zaprzyjaźnienie się z Rock The House.

 

 

 

StillWellRock The House

Premiera – 20 października 2023 (Streaming)

 

1. Stay Awake – 2:35

2. Rock The House – 2:37

3. Can’t Stop Now – 4:15

4. Welcome To My World -3:08

5. Tick Tock – 2:30

6. Cynical – 2:32

7. Sunday, Monday – 3:04

8. Again & Again – 2:43

9. Lost My Way – 2:59

10. Up & Away 2:32

 

Single poprzedzające wydanie pełnego albumu w streamingu, oprócz regularnych utworów występujących na płycie.

Sunday, Monday Silence – 3:15

 

Welcome To My World of Metal – 3:12

 

Rock The House, Mosh Pit At Vescovi’s! – 2:57

 

Can’t Stop Now (Remix) – 4:50 (warto posłuchać ze względu na wplecenie tu motywu utworu The Police – Walking On The Moon)

 

Anthony 'Q-Unique’ Quiles – gitara, wokal instrumenty klawiszowe, gramofony, mandolina

Reginald 'Fieldy’ Arvizu – bass

Noah 'Wuv’ Bernardo – perkusja

gościnnie:

Arhen Antoni – gitara, instrumenty klawiszowe, mandolina, cymbałki

 

Produkcja – StillWell

Zdjęcia – E. V. Quiles

Grafika, Desing – J. Vaz

Mix, Koprodukcja – Chris Collier

Premiera fizycznego krążka (digipack) – 16 września 2022

Zostaw Komentarz