P.O.D. – Lies We Tell Ourselves. Recenzja

with Brak komentarzy

Kalifornijska grupa P.O.D. uraczyła nas EP-ką Lies We Tell Ourselves, który jest zapowiedzią kolejnego albumu długogrającego.

 

 

Już na samym początku wspomnę, że zespół nigdzie oficjalnie nie wspomina o stanowisku perkusisty, więc sytuacja którą opisywałem przy okazji recenzji płyty StillWell – Rock The House wydaje się być aktualna. A więc dla przypomnienia Noah „Wuv” Bernardo póki co nie gra w P.O.D. a zastępuje go Alex Lopez, były (chociaż różne źródła mówią, że aktualny) perkusista Suicide Silence.

Jak się okazuje to zastępstwo nie tylko koncertowe, bo P.O.D. szykuje się do wydania swojego już jedenastego albumu długogrającego Veritas, którego premiera planowana jest na 3 maja 2024 roku. Zanim jednak krążek się ukaże Panowie postanowili podzielić się jego przedsmakiem, prezentując EP-kę Lies We Tell Ourselves.

 

 

Materiał ukazał się 21 marca 2024 roku i zawiera cztery nowe kompozycje, zamykające się w czasie prawie 13 minut. Każda z nich to singiel opatrzony klipem, co w swojej istocie pokazuje w jakim stopniu EP-ka jest promocją nowej płyty długogrającej.

Pierwszy DROP, na którym gościnnie występuje Randy Blythe, wokalista Lamb Of God, ukazał się 21 września 2023 roku. Później 30 listopada 2024 przyszła pora na Afraid To Die gdzie wokalnie udziela się Tatiana Shmaylyuk z ukraińskiej kapeli metalowej Jinjer. 18 stycznia 2024 na świat przyszedł kolejny singiel I Won’t Bow Down, ten już bez gościnnych występów wokalnych. I finalnie ostatni, tytułowy Lies We Tell Ourselves 21 marca 2024, razem z całą EP-ką.

 

Czasami takie zjawiska jak szybko pojawiające się single i wydawanie EP-ki zanim pojawi się właściwy album, są jak pojawianie się „zapychaczy” na płytach. W dodatku ta EP-ka zawiera utwory które finalnie znajdą się na longplayu. Więc albo P.O.D. są szaleńcami, albo doskonale zdają sobie sprawę z tego co robią.

Mogę udzielić odpowiedzi, że ten zabieg to w pełni świadoma decyzja, ponieważ materiał który znajduje się na tej EP-ce jest po prostu wyśmienity. Podczas gdy wiele zespołów, które mają już ugruntowaną pozycję na muzycznym rynku, w jakiś sposób na nowo szukają siebie, eksperymentują, próbują swoich sił w nowych brzmieniach i stylistykach, tak P.O.D. nie oglądając się na nikogo robi swoje i rozwija to z czego znany jest najbardziej.

 

 

Zresztą potwierdzają to wypowiedzi z ostatnich wywiadów gdzie muzycy podkreślają, że włożyli w prace nad tą muzyką dużo pracy ale także całe serca i dusze. Padają też stwierdzenia, że możliwe iż jest to ich najlepszy album w karierze, a co jeszcze ciekawsze – na pewno nie ostatni!

Materiał powstawał w czasie pandemii i każdy z członków zespołu włożył w niego cały swój ból, frustrację i bezsilność panującą w tym okresie. Warto też podkreślić, że sam Sandoval wskazuje, że P.O.D. działa na takiej zasadzie, jakby cały czas swoją muzyką udowadniał światu kim są. A sam album Veritas ma być zastrzykiem adrenaliny wystrzelonym z armaty prosto w bębenki uszne.

 

Taka mieszanka emocji, determinacji i chęci do grania już jest zachęcająca. W dodatku idealnie przekłada się na zawartość merytoryczną wydawnictwa. Bo wszystko co wspomniane wyżej to bynajmniej nie są słowa rzucane na wiatr.

I co bardzo ciekawe ja te wypowiedzi poznałem już po tym jak materiał z EP-ki przesłuchałem wielokrotnie i co ważne, od razu przypadł mi do gustu gdy trwało pierwsze. Poczułem to, co przeczytałem w słowach Traa – „Te piosenki są dla mnie powrotem do przeszłości i przypominają mi surową, nieokiełznaną energię klasycznego P.O.D. z South San Diego

 

 

Faktycznie słuchając tego materiału odnoszę wrażenie, że ten album mógłby równie dobrze pojawić się na początku ich kariery i ciężko było by odróżnić ramy czasowe powstawania materiału. To świadczy też o tym, że P.O.D. to zespół bardzo samoświadomy, który wie co robi od samego początku, już wtedy znając swoją muzyczną tożsamość.

EP-ka Lies We Tell Ourselves jest tym czego mi bardzo ostatnio brakowało. Ciężki melodyjny metal, stworzony z serca, z potrzeby wyrażenia swoich emocji. Stworzony przez muzyków, którzy doskonale wiedzą jak się to robi,a w dodatku sami sobie stawiają coraz wyższe poprzeczki. Ich determinacja jest tak silna, że stanowisko perkusisty, które obecnie jest pod znakiem zapytania, nie stoi na przeszkodzie by pokazać światu nowy, wyśmienity materiał.

 

Jest tu wszystko z czego P.O.D. jest najbardziej znane i rozpoznawalne. Wzięte na warsztat i rozwinięte. Wszystkie możliwe narzędzia użyte w celu wykonania jak najlepszego rzemiosła. Kolejny przykład na to kto w materii tej odmiany metalu rozdaje karty i wyznacza standardy.

Taka lekcja dla wielu innych zespołów, które zaczęły na tej stylistyce robić karierę, kopiując mniej lub bardziej udolnie patenty. I gdy wydawało się, że w tej materii powiedziano już wszystko, to co jakiś czas „ojcowie chrzestni” biorą sprawy w swoje ręce i pokazują jak to się robi. W dodatku nie będąc wtórnymi, a wyznaczając nowe ścieżki, które inny będą najpierw obserwować a potem brać za przykład.

 

 

Tu muzyka ma taką siłę, że nie dziwi mnie fakt, że P.O.D. bardzo chce by zanim kompletny album Veritas ujrzy światło dzienne, słuchacze mogli poznać jego część. To wyraźny sygnał, że w czasach gdy promocja opiera się na zupełnie innych kanałach niż w czasach gdy zaczęli rozwijać skrzydła, należy jak najstaranniej przyłożyć się do tego, by to co dobre dotarło do docelowego odbiorcy.

Dlatego cieszę się, że pewnego dnia aplikacja streamingowa wyświetliła mi komunikat „Uwaga, w profilu jednego z twoich obserwowanych, ulubionych artystów pojawił się nowy materiał”. I chociaż tego typu powiadomienia zazwyczaj odkładam na „potem”, to tu wiedziałem, że trzeba nad tym przysiąść.

 

Mógłbym napisać więcej i szerzej na temat tej EP-ki, mając jednak na względzie, że niedługo ukaże się cały materiał na longplayu, wolę pozostawić sobie większe zachwyty na później. Tymczasem zachęcam do zapoznania się z Lies We Tell Ourselves. Zakładam, że każdy kto posłucha, naraz wróci do przeszłości, do najlepszych czasów nie tylko P.O.D. ale także nu metalu.

Przyjemności słuchania doda świadomość, że to wcale nie przeszłość a piękna teraźniejszość i jeszcze piękniejsza przyszłość!

 

 

P.O.D. Lies We Tell Ourselves

Premiera – 21 marca 2024

 

1. Lies We Tell Ourselves – 3:27

2. I Won’t Bow Down – 2:40

3. Afraid To Die (feat. Tatiana Shmaylyuk from Jinjer) – 3:04

4. DROP (feat Randy Blythe from Lamb Of God) – 3:11

 

Paul Jouhua „Sonny” Sandoval – wokal

Mark „Traa” Daniels – bass, wokal wspierający

Marcos Curiel – gitara, wokal wspierający

(?) Alex Lopez – perkusja

 

Tatiana Shmaylyuk – wokal

Randy Blythe – wokal

 

Wydawca: Mascot Label Group, Mascot Records

 

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł i chciałbyś więcej podobnych treści, możesz postawić mi kawę. To sprawi, że nie zasnę i będę miał więcej energii do tworzenia nowych treści.

Zostaw Komentarz