Pogo-da – Kłamstwo i Obłuda. Recenzja

with Brak komentarzy

Czekał, czekał…i się doczekał. W końcu mam swój własny, prywatny egzemplarz drugiego albumu kutnowskiego zespołu Pogo-da – Kłamstwo i Obłuda i nie zawaham się go użyć!

 

 

Krążek trafił do mnie zaraz po zakończonym koncercie w Centrum Teatru Muzyki i Tańca w Kutnie, gdzie Pogo-da grała razem z Farben Lehre w ramach charytatywnej pomocy dla Michała Janakowskiego i Szymona Banasika. Swoją drogą cały czas można pomagać a wszelkie linki znajdziecie w wydarzeniu klikając TUTAJ. Miało to miejsce 16 kwietnia 2023 roku. Tak więc minęło trochę czasu zanim udało mi się chłopaków spotkać bo przekrój albumu, a co za tym idzie, oficjalna premiera albumu, ukazała się w serwisie YouTube 17 stycznie 2023.

Owy koncert był piękną promocją płyty, bowiem oprócz tego, że słuchając jej od razu po tym jak jeszcze nie ostygły piece i koncertowe lampy można było przeżywać jej dźwięki bardziej intensywnie, to jeszcze na świeżo postały w głowie obrazy tego jak zespół prezentował się na scenie. A naprawdę miło obserwować w jakiej formie jest zespół Pogo-da. O ile Radek często powtarza czy to na scenie czy to w piosenkach, że to zespół amatorski, to owe słowa można uznać jedynie za metaforę.

 

 

Pogo-da bowiem stała się zespołem profesjonalnym i to pod każdym kątem. Zarówno jeśli chodzi o grę na koncertach, która wyewoluowała wraz z nabytym doświadczeniem w tej materii, poprzez posiadany sprzęt oraz swój własny, indywidualny image sceniczny, po jakość płyty Kłamstwo i Obłuda. I miło jest obserwować jak zespół prezentuje się obecnie na żywo mając teraz ugruntowany, stały skład. Teraz wszystko działa jak dobrze naoliwiona maszyna i to się po prostu czuje. Bo Pogo-da to zespół który powstał z pasji i radości do grania!

I taka jest druga płyta Kłamstwo i Obłuda, chociaż tworzona dość długo i etapami, to owy czas był potrzebny, byśmy dostali dzieło które aż chce się nie tylko słuchać od początku do końca, ale również wciskać replay po raz kolejny i kolejny. Warto było czekać na to dzieło, gdyż przekrój zarejestrowanego materiału dobitnie pokazuje, że Pogo-da nie spoczęła na laurach i zaraz po debiucie ostro zabrała się do roboty. Wiele kompozycji powstało już wcześniej, o czym świadczy ich obecność w koncertowych setach. Inne komponowane były w trakcie pracy nad rejestracją materiału.

 

I czego tutaj nie ma! Od mocnych, energetycznych kawałków, przy których pogo i radosny młyn są wręcz obowiązkowe, po ballady przy których można nawet uronić łzę…. Bo tu nie ma rzeczy przypadkowych. To nie jest zwykłe punkowe łojenie na trzy proste akordy z jeszcze prostszymi tekstami, ten kto się spodziewa takiego obrotu spraw, bardzo grubo się myli. Kompozycje są coraz bardziej rozbudowane, aranżacje szersze, mastering doskonalszy. A teksty nie są bardzo przemyślane, bowiem Pogo-da bawi i uczy. Kto raz sięgnie po ten materiał, szybko zauważy, że podobnie jak w przypadku debiutanckiego krążka, wszystkie teksty mają swoje drugie dno, skłaniają do refleksji i co bardzo ważne, można się z nimi utożsamiać.

To wszystko razem tworzy idealne połączenie, które przyciąga i uzależnia. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem taki stan, żepo pierwszym przesłuchaniu płyty miałem ochotę na drugi raz. A okazało się, że po tym drugim na kolejny a apetyt cały czas rośnie. Dzieje się tak dlatego, że jeśli zawartość muzyczna krążka daje dużo energii, życiowego kopa a do tego warstwa liryczna skłania do przemyśleń jednocześnie rozumiejąc nasze osobiste emocje, to chce się tego słuchać w kółko.

Kłamstwo i Obłuda to doskonała odpowiedź dla tych co od lat pytają gdzie się podziały dobre zespoły, które kiedyś co chwila wydawały płyty i były one tak dobre, że aż chciało się słuchać, a dziś próżno ich szukać. Więc już nie trzeba i należy zainteresować się zespołem Pogo-da by znów poczuć muzyczny zew. Album na którym wszystko się zgadza, nie ma przypadkowych utworów a każdy z nich jest przemyślany i dopracowany.

 

W dodatku chociaż zespół ewoluuje to stylistycznie jest to dalej Pogo-da jaką znamy. Kłamstwo i Obłuda to naturalna kontynuacja tego co znamy z debiutanckiego krążka i doskonale się z nim uzupełnia oraz tworzy jedną całość. Chociaż nie da się ukryć że jest lepiej wyprodukowana i wydana, chociaż tworzona była w tym samym Studiu Muzycznym Kuby Opitza.

Z kompozycji których wyjątkowo nie mogłem doczekać się w wersji studyjnej jest min. Moto Pub (Darek Cool), znany od lat z koncertów, poświęcony miejscu i osobie, dzięki którym Pogo-da mogła wystartować ze swoją działalnością. I pomimo pewnych zmian, jeśli chodzi o ten utwór, to klimatycznie nic się nie zmieniło.

 

 

A sam zespół wie, że moim faworytem na którego czekałem z niecierpliwością jest utwór Cela. Tu przy okazji dziękuję za dedykację na koncertach! Dlaczego ten utwór? To łączy się z piosenką wymienioną wyżej. W Moto Pubie wydarzyło się wiele epickich rzeczy i to właśnie Darek kiedyś polecił mi audiobooki z serii więziennej epopei Skazaniec Krzysztofa Spadło. Kiedy byłem tuż po zakończonej sesji odsłuchania ostatniego, ósmego tomu, nagle słyszę ze sceny utwór Cela, który swoją warstwą liryczną przypomina historię zawartą w tym wielotomowym cyklu. Dla mnie osobiście to poniekąd soundtrack do owych książek, który pojawił się dokładnie w tym momencie, gdy najmocniej żyłem tą historią. Jak więc widać, wszystko się przeplata i łączy, personalnie i klimatycznie. A teraz mogę słuchać Celi z uśmiechem na twarzy, że w końcu jest w wersji studyjnej.

Pani w Czarnej Sukni jest dla mnie dużym zaskoczeniem, bo jeszcze nie spotkałem się z piosenką o śmierci, która podchodzi do tematu z takim dystansem i nastawieniem. Jak się okazuje mroczne klimaty wcale nie muszą być przerażające i depresyjne.

 

Nie da się przejść obojętnie obok utworu Wena….tu aż mam dylemat co napisać, nie dlatego, że nie mam o nim zdania. Wręcz przeciwnie, jednak są takie momenty gdzie obcowanie ze sztuką bywa tak bliskie i osobiste, że pewne emocje człowiek chce pozostawić dla siebie. Myślę jednak, że zrozumie mnie każdy kto zna lub odkryje ten utwór. Tak czy inaczej chłopaki udało się Wam poruszyć moje wrażliwe struny.…..

To tylko kilka z 12 utworów, które znajdują się na płycie. Całość trwa 46 minut i 41 sekund, czyli ponad godzina lekcyjna muzyki. Czyli dwie płyty ciągiem godzina i prawie czterdzieści minut muzycznej uczty. Niech ktoś pokaże mi zespół, który w dzisiejszych czasach wydaje krążki, które mają więcej niż 6-7 piosenek a do tego są bez tzw. „wypełniaczy” i naprawdę chce się tego słuchać i to w kółko.

 

 

O ile niedawno Muniek Staszczyk wspomniał w jednym z wywiadów, że dziś płyta jest dla zespołu przypomnieniem się fanom, o tym, że nadal żyją i funkcjonują a cała reszta odbywa się na koncertach, tak nie można powiedzieć, że dzieje się to w tym przypadku. Muzyka Pogo-dy cudownie uzupełnia się jeśli chodzi o proporcje dawkowania sobie jej w formach płyta – koncerty. Bo sam zespół w obydwu przypadkach wiele dopracował i dopieścił każdy szczegół.

 

Stali bywalcy koncertów doskonale wiedzą o czym mówię, bo tak jak wspomniałem wcześniej Pogo-da to zespół, który powstał z miłości i pasji do grania, co czuć i na koncertach i na tym krążku. A energii jest tyle, że chyba nawet nie trzeba sobie zadawać pytania czy powstanie kolejna płyta, bo jest to raczej oczywiste. Inną kwestią jest jednak pytanie jaki upłynie czas do kolejnej premiery. No i pozostaje jeszcze kwestia czy i kiedy Kłamstwo i Obłuda w całości trafi do serwisów streamingowych. Na tę chwilę album można zdobyć poprzez kontakt z zespołem.

To niezwykła radość móc pisać o płycie na którą tak długo się czekało a jej zawartość nie tylko nasyciła apetyt, to jeszcze dodała od siebie o wiele więcej, a to jak wiadomo wartość dodana. Czuję się poniekąd jakbym dostał najbardziej wyczekiwany prezent na Boże Narodzenie.

Punk rock nie umarł. Ma się dobrze i ma na imię Pogo-da!

 

 

Pogo-daKłamstwo i Obłuda

 

Premiera: 17 stycznia 2023

1. Materialista – 3:18

2. Manipulacja – 2:31

3. Obłuda – 3:54

4. Nic Ja Na To – 4:37

5. Moto Pub (Darek Cool) – 3:42

6. Cela – 4:19

7. Malkontent Blues – 5:13

8. Wszystkie Byłe – 4:13

9. Oda – 2:36

10. Pani W Czarnej Sukni – 3:24

11. Wena – 5:08

12. Gandzia – 3:46


Radek Wojtacki
– wokal, gitara basowa

Dawid Wojtacki – wokal, gitara prowadząca

Patryk Warzyńczak – perkusja

Aneta Wojtacka – chórki w utworze Moto Pub (Darek Cool)

Aleksandra Szukalska – chórki w utworze Moto Pub (Darek Cool)

 

Nagrywanie i mastering – Studio Muzyczne Kuba Opitz

Zostaw Komentarz