Zdarzyły się dni wolne, więc zachciało się gitary. I na tapetę poszedł kolejny pomysł który miałem w głowie już od jakiegoś czasu.
Jakość dźwięku tragiczna wiem. Ale to raczej taka ciekawostka, zarys, nagrany na setkę rejestr tego co może kiedyś wybrzmieć w pełni. Zdałem sobie sprawę, że jak tego nie nagram to po jakimś czasie uleci, zapomnę i przepadnie.
W przyszłości muszę pomyśleć jak ustawić telefon by łapał dźwięk z pieca tak jak ja go słyszę bo to co rejestruje to zupełnie inna bajka.
One Silver String. Nazwa nasunęła się sama. Kupiłem ostatnio komplet strun na zmianę. Miały być czarne……jak widać nie są.
Zostaw Komentarz