Dostaję ostatnio wiadomości dotyczące „zielonego” komunikatu wyskakującego na mojej stronie. Padają pytania co to jest i co z tym zrobić? Już wyjaśniam.
Sprawa jest dość prosta. W ostatnim czasie pojawiły się nowe aktualizacje. Dotyczą one wtyczek, wersji podbudowy wordpressa i…..przede wszystkim zabezpieczeń i norm prawnych. Jak wiadomo każda strona musi mieć wtyczkę informującą o cookies i innych politykach prywatności. Tak parę lat temu narzuciła przepisy Unia Europejska i nie da rady od tego uciec.
Do tej pory wystarczyły jednak lekkie i bezbolesne wtyczki, które nienachalnie wyskakiwały na samym dole i wystarczyło kliknąć „ok” i znikały. A nawet bez ich zatwierdzania nie przeszkadzały w eksplorowaniu treści. Tak było do ostatnich aktualizacji bo przy najnowszej zostałem postawiony przed komunikatami, które poprowadziły mnie przez ścieżki bez odwrotu.
Okazało się, że teraz chcąc nie chcąc muszę to dostosować do nowych norm informowania i najlżejszą i darmową metodą jest dokładnie ta oficjalna wtyczka. Wszystko wydawało się dość proste, łącznie z rejestracją i zastosowaniem owej wtyczki. Schody zaczęły się w momencie gdy po odświeżeniu witryny moim oczom ukazał się dokładnie taki sam widok jak Tobie drogi czytelniku.


Jakby nie patrzeć jest to irytujące ale o tym właśnie twórcom przepisów i zasad chodzi. Bo można to zlikwidować, ale……jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Więc jeśli chciałbym by ta wtyczka była „dyskretna”, to wiązało by się to z dodatkowymi kosztami. Ceny zresztą można sprawdzić sobie na ich stronie. Sprawę optymalizacji zgłaszałem także do dostawcy domeny i serwera i nic nowego się nie dowiedziałem.
Innymi słowy jeśli zapłacę to powinno być to na dole i małe okienko z „ok”, inaczej będzie to się wyświetlało. Ktoś mógłby powiedzieć, że co to za problem, wszak ceny nie są jakieś kosmiczne. Może i nie są ale tu zaznaczę, że moja strona nie jest źródłem moich zarobków i prowadzę ją z pasji i chęci dzielenia się moją wiedzą i przemyśleniami. Tak więc i tak co rok za tą przyjemność opłacam serwer i domenę oraz dbam jak tylko mogę samodzielnie, bądź z pomocą supportu o jej sprawne działanie i bezpieczeństwo.
W innym wypadku z pewnością zainwestowałbym w nienachalne okienko. Wnioski mam jednak dwa. Pierwszy to gdybym to uczynił, to nie wiem, czy nagle nowy regulamin któregoś z elementów na których strona jest zbudowana, nie uraczył by nowym przepisem który wymagałby kolejnych nakładów, mających wykluczyć „przeszkadzajki”. Drugi, to świadomość, że to coś w ogóle nie powinno mieć miejsca i kto wie, może przyjdzie czas, że albo dostawca tej „koniecznej” dla ram przepisów wtyczki sam się ugnie i w którejś aktualizacji usunie to „zielone gówno” lub znajdę dla niej alternatywę.
Tak czy inaczej ten komunikat jest niegroźny dla odwiedzających i wystarczy kliknąć „zapisz moje preferencje” bądź „x” w prawym górnym rogu by to zniknęło. Nie zmienia to faktu, że nowe jest wrogiem dobrego. Gdybym nie zastosował tej wtyczki to nie mógłbym zaktualizować strony do nowych standardów obowiązujących na daną chwilę. Co za tym idzie z czasem mogłaby spaść prędkość ładowania się witryny jak również jej używanie, bo wiele elementów nie było by kompatybilnych.
Każdy kto ma stronę internetową doskonale wie jak często przychodzą komunikaty o nowych aktualizacjach. Jak często trzeba je wykonywać i ile można sobie poczekać by np., uniknąć tych, których byśmy nie chcieli. Czasem jednak, jak w tym przypadku nie ma już wyjścia i trzeba je zastosować.
A ja wolę skupić się na treściach niż na poszukiwaniach alternatyw bowiem one często są pułapkami, które zastosowane tak „wykrzaczają” wszystko, że trzeba pisać do obsługi technicznej by usunęli to odgórnie, dając nam dostęp do strony z powrotem. Jednocześnie wiem, że na świecie zawsze się znajdzie jakiś młody azjata, który by to „rozpykał” w ułamek sekundy 🙂
Kończąc jeszcze raz oświadczam, że zielona ramka jedyne co może wywołać to irytację. Jest nieszkodliwa i wystarczy ją zignorować. Nie wpływa też na stronę, jej prędkość i bezpieczeństwo.
Zostaw Komentarz