W piękny, słoneczny dzień 15 sierpnia 2017 w Słupsku odbyło się spotkanie z gitarzystą Korn-a, Brian’em Head’em Welch’em. Spotkanie zaplanowane na godzinę 14 przyciągnęło sporo zainteresowanych już na dwie godziny przed tym wydarzeniem.
Wśród zgromadzonych przed Polską Filharmonią Symfonia Baltica już z daleka widziałem parę znajomych twarzy. Ja podjechałem tam z kolegą Piotrkiem, którego co dopiero odebrałem z dworca PKP. Fajnie było czuć atmosferę podniosłości, że nie miało znaczenia kto przybył z którego zakątka kraju, ilu już jest w Słupsku i okolicach. Ważne że teraz wszyscy razem jesteśmy tutaj i czekamy na otwarcie drzwi filharmonii.
Kiedy o godzinie 13 otwarto drzwi i weszliśmy do środka, czekaliśmy na odbiór biletów i godzinę wejścia na salę by spotkać naszego idola. W międzyczasie oprócz kolejnych entuzjastów Brian’a jego muzyki, historii życia i uduchowienia w filharmonii pojawili się organizatorzy, wydawnictwo Absolutnie Fantastyczne oraz ekipa Steiger Compact. Miło się było w końcu zobaczyć nie będąc na łączach telefoniczno – internetowych.
Gdy wydawnictwo rozłożyło już swoje stoisko, otwarto kasy i można było stanąć w kolejce po odbiór wejściówki, którą była symboliczna broszka potwierdzająca rejestrację. Nie małym zaskoczeniem było dla mnie to, że kiedy trwało oczekiwanie na otwarcie drzwi sali, podchodzili do mnie oprócz moich znajomych, do tej pory obcy mi ludzie, którzy znają mnie z YouTube. Widzieli moją relację z ostatniego koncertu Korn-a i spotkania z Brian’em i chcieli się przywitać, poznać, niektórzy zrobili sobie ze mną pamiątkowe zdjęcie.
W takich chwilach zawsze dopada mnie ta myśl, że warto jest robić pewne rzeczy, szczególnie kiedy komuś się podobają. I nie ważne jest zmęczenie spowodowane trudami w pracy czy niewyspaniem. Jeśli moja relacja spowodowała, że ktoś poczuł klimat wydarzeń z Warszawy i jednocześnie było to choć w małym procencie powodem przybycia tutaj, to dla mnie jest to ogromna nagroda. A jak ktoś chciał sobie zrobić jeszcze zdjęcie to tym bardziej uśmiech gościł na mojej twarzy nie tylko przy pozowaniu do obiektywu.
A tymczasem otwarto drzwi i wpuszczono nas na salę. Briana jeszcze nie było ale wiedzieliśmy, że lada chwila się pojawi. Co potwierdziła Ania ze Steiger Polska bo zaraz po jej zapowiedzi mój największy idol, maestro, mistrz i inspiracja pojawił się na deskach sceny filharmonii w Słupsku. Jak zwykle miał dobre wejście bo pojawił się z małą świnką w rękach, którą znalazł wśród innych rekwizytów za kulisami.
Początkowo Brian przeprosił za lekkie opóźnienie i jego lekkie niedospanie, ale każdy zrozumiał, że w trasie koncertowej często ludziom zdarza się przestawienie zegara biologicznego. Tak więc każdy ze zrozumieniem przyjął to do wiadomości. Ania była nie tylko konferansjerką ale również tłumaczką Briana. Chociaż myślę, że dało się odczuć iż niewielka część wypełnionej po brzegi sali potrzebowała tłumaczenia. Znajomość angielskiego wśród odbiorców była taka, że każdy śmiał się z żartów Head-a już przy jego wypowiedziach po angielsku.
Brian opowiedział podobnie jak w Warszawie o tym jak był uzależniony od używek. Jak Bóg wpłynął na jego wyjście z tego życiowego piekła. Ale tym razem dowiedzieliśmy się również trochę nowych informacji o jego córce. Welch wspomniał także o swoim udziale w koncercie grupy Babymetal. Została poruszona również kwestia ostatnich przypadków samobójczych śmierci zarówno Chrisa Cornella (Soundgarden, Audioslave) jak i ostatniej Chestera Beningtona (Linkin Park).
Po przemówieniu na scenę wszedł również mąż Ani, który powiedział od siebie kilka słów. Podkreślając to jak wspaniałym człowiekiem jest Brian, który pomimo trudów tras koncertowych, zawsze ma czas by spotkać się z fanami czy to przed czy po koncercie. I że sam z siebie chce działać w tej kwestii by przekazać fanom Korn-a i nie tylko swoje świadectwo.
Zaraz po tym zgromadzeni w sali filharmonii zostali uwiecznieni z Brianem na pamiątkowych grupowych fotografiach. Potem rozdano uczestnikom Biblię Metalowca oraz Biblię Festiwalową, gdzie w większość z nich została opatrzona autografem Briana. Podczas gdy rozdawano biblie Brian opuścił filharmonię i udał się do Strzelinka, bo czekała go jeszcze próba z zespołem przed wieczornym koncertem.
Wielu przybyłych było wyraźnie zaskoczonych, że Head wyjechał zaraz po spotkaniu i nie było szansy na indywidualne zdjęcie czy możliwości zamienienia kilku słów. Jednak patrząc na ilość chętnych, świadomość, że Brian zawsze chce potraktować każdego indywidualnie i wiedząc, że za parę godzin czeka go koncert, myślę, że taka sytuacja była najbardziej sprawiedliwa.
Brian’a już nie było ale nadal panowała niezwykła atmosfera. Wiele rozmów z ludźmi, których w końcu można było spotkać na żywo, zrobić zdjęcie, podać rękę i cieszyć się, że kolejny raz udało się spotkać Brian’a który jednoczy ludzi.
Cały zapis wypowiedzi Head-a znajdziecie na filmie poniżej. A relacje ze spotkania z Brianem w Warszawie 31 II/1 IV TUTAJ i TUTAJ.
Zostaw Komentarz